Dziennik Podróżny
wtorek, 9 lutego 2016
Kryzys
Jebnął mnie kryzys, niespodziewanie i mocno.
Od ostatniego wpisu minęło pół roku, od ostatniej wycieczki rowerowej trochę mniej (24 października!), ale i tak jest źle. A nawet kurewsko źle.
Palę, żre i tyje (trochę). No i się nie ruszam prawie wcale.
Co prawda od ostatniego wpisu byłem parę razy w górach, zaliczyłem też kilkudniową rowerową wycieczkę do Rudawach Janowickich (ciągle nie mogę się zebrać, żeby to opisać), ale to nie zmienia mojej ogólnej złej kondycji. Osłabłem, sflaczałem, zdziadziałem. Dno i metr mułu.
Muszę ruszyć dupę, bo inaczej zginę marnie. Byle do pierwszych ciepłych dni przetrzymać...
Subskrybuj:
Posty (Atom)