Dziennik Podróżny

Dziennik Podróżny

poniedziałek, 3 października 2016

Spływ kajakiem to fajna rzecz. Wełną szczególnie.

Kilka słów wstępu.
Wełna
Płynąc rzeką odbiera się otoczenie zupełnie inaczej. Przynajmniej ja mam tak, że kompletnie tracę orientację w terenie. Nie ma znaków, drogowskazów, najczęściej nie widać nic prócz wody i
brzegów. Nie ma dla mnie żadnego odniesienia, nawet czasowego - bo czasem zapierdala się
wiosłami i sunie do przodu jak motorówa, by zaraz za zakrętem utknąć w jakiś szuwarach i ledwo posuwać się naprzód.
Z tego też powodu, cały spływ zlał mi się w jedną całość, a niektóre wydarzenia straciły swoje odpowiednie miejsce w czasie. Tym bardziej, że późno zabrałem się za pisanie. Postawiłem więc sobie darować dokładne przedstawienie nazw geograficznych miejscówek- tylko tam gdzie pamiętam to są. Ostrzegam też, że niektóre wydarzenia i miejsca mogą mieć pomieszaną kolejność. Dlatego też, nie czepiać mi się, że to niemożliwe, ze za jeziorem A jest coś tam, bo tam jest jezioro C itd. 
No.